Nie dym z ognia, lecz płomień prawdziwy
Non fumum ex fulgore, sed ex fumo dare lucem
Horacy Ars poetica
Wszystko, co w trakcie tego niezwykłego wieczoru zobaczysz, czego posłuchasz i co poczujesz, dzieje się naprawdę. To nie magiczna sztuczka – jedyna magia, jakiej tu doświadczysz,
jest w Tobie! Naszym zadaniem jest uświadomić sobie jej istnienie i wykorzystać jej działanie
w swoim życiu.
Dlaczego warto chodzić po rozżarzonych węglach?
Chodzenie po żarze:
- stanowi potężny bodziec motywacyjny
- pomaga przełamać lęk i własne ograniczenia
- sprzyja wyrabianiu kompetencji przydatnych w zarządzaniu kryzysowym
- sprawia, że nie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwych
- uzdrawia duszę i ciało
- integruje i stanowi wyśmienitą zabawę!
- uczy, jak czerpać przyjemność ze swojego stresu!
Na poziomie fizjologicznym korzyść polega na stymulacji odpowiednich punktów akupresury.
Jak wiemy człowiek ma na stopach receptory odpowiadające różnym częściom ciała i organom wewnętrznym. Gdy chodzimy po ogniu, każda część stopy styka się wielokrotnie z drobnymi węgielkami
i w ten sposób wszystkie receptory zostają bardzo mocno pobudzone.
W efekcie uczestnicy tego rytuału są bardzo ożywieni, dopisuje im dobry humor, a na drugi dzień często obserwują poprawę zdrowia.
Stwierdzono, że chodzenie po żarze uodparnia organizm i likwiduje przeziębienia.
Odważ się zatem i pozwól, by po ścieżce ognia poprowadził cię Siergiej Litwinow.
Tradycja i historia …
Tradycja chodzenia „po ogniu” sięga setek, a nawet tysięcy lat! Praktykowano je w różnych kulturach, czasach i cywilizacjach.
Chodzenie po ogniu było w różnych tradycjach:
- obrzędem inicjacyjnym
- częścią procesji kultowych
- sposobem duchowego i cielesnego oczyszczania
- środkiem leczniczym
Kto chodził i wciąż chodzi po żarze?
- Hindusi
- Rzymianie
- Grecy
- Bułgarzy
- Indianie
- Nahimbu z Tanzanii
- Buddyści w Chinach, Japonii i Tybecie
- Taitańczycy
- Mieszkańcy Cejlonu i Fidżi
Widzisz więc, że jesteś w dobrym towarzystwie!
Hindusi
Także dziś można w Indiach spotkać procesje ubranych w świąteczne szaty ludzi, którzy niosą wizerunki wielkich bóstw Brahmy, Wisznu i Siwy, przy akompaniamencie bębnów i piszczałek.
Wierni ci najpierw modlą się, a potem przy narastającej muzyce wstępują na płonącą ścieżkę. Chodzą po ogniu tak, jakby stąpali po miękkim, puszystym dywanie. Po godzinie schodzą z ogniska i pokazują swoje zdrowe i nietknięte ogniem stopy!
Rzymianie
Starożytni Rzymianie chodzili po żarze podczas święta ku czci boga Apollona. Pliniusz Młodszy opisuje szacowne rzymskie rodziny, których członkowie spacerowali po ogniu. Ludzie, którzy chodzili po ogniu cieszyli się szacunkiem i poważaniem, ponieważ czynność ta zwalniała od służby wojskowej.
Grecy
Grecy określali chodzenie po żarze mianem anastenariów. Słowo anastenarie pochodzi z jęz. greckiego od słowa „anasteno”, „anastenadzo” – jęczę, wzdycham. Od niego wywodzi się najprawdopodobniej bułgarskie nestinarstwo i nestinarka – określenie tancerki ognia.
Bułgarzy
Bułgarzy praktykowali chodzenie po żarze pod nazwą nestinarstwa. Przez setki lat, podobnie jak w Grecji, był to obrzęd religijny. Chrześcijańska wersja pochodzenia anastenarii głosi, że w czasach pożaru kościoła w X wieku osoby ratujące ikony pierwszy raz bez bólu stąpały po rozżarzonych węglach. Cudowna moc przeszła na następne ich pokolenia. I tak chodzenie po żarze stało się częścią obrzędów chrześcijańskich, związanych z kultem św. Konstantyna i św. Heleny. Wierzono, że po ogniu stąpać może tylko ten, kto jest wewnętrznie oczyszczony – wyspowiadał się i znajduje się w stanie Łaski Uświęcającej.
Po drugiej wojnie światowej za sprawą laicyzacji życia nestinarstwo religijne stopniowo zanikło, natomiast zupełnie „świeckie” chodzenie po żarze stało się atrakcją turystyczną.
Indianie
Indianie różnych plemion chodzili po żarze, chodzą i będą chodzić, gdyż jest to jeden z szamańskich obrzędów oczyszczających. W Ameryce Północnej chodzenie po ogniu stało się ruchem społecznym.
Oblicza się, że w Stanach Zjednoczonych po żarze spacerowało już co najmniej pół miliona ludzi.
Nahimbu
Członkowie plemienia Nahimbu z Tanzanii nie dość, że spacerują po ogniu, to jeszcze obsypują swe ciała rozżarzonymi węglami i smagają się głowniami wyjętymi z ogniska.
Buddyści
Buddyści w Chinach, Japonii i Tybecie również spacerują po żarze, traktując przejście przez ogień jako rytuał oczyszczający tak duszę jak i ciało.
Kahuni
Taitańscy magowie – Kahuni w szczególnie spektakularny sposób demonstrowali swoją odporność na ogień. Dr Brigham na początku XX wieku opisał, jak tubylcy bosymi stopami biegali po lekko zastygłej, by utrzymać ciężar człowieka, ale rozpalonej do czerwoności lawie wulkanicznej.
Cejlończycy
Mieszkańcy Cejlonu organizują spektakularne procesje połączone z chodzeniem po ogniu, z których najsłynniejsza jest procesja z zębem Buddy w mieście Kandy. Na Cejlonie można również zobaczyć grupy wędrownych artystów, nie tylko chodzących po rozpalonych węglach, ale też połykających ogień, czy smarujących swoje ciała płonącym łuczywem.
Tak chodzili po rozżarzonych węglach wyznawcy starożytnych religii, tak chodzą plemiona Indian, turyści i kapłani…
A teraz… kolej na Ciebie!!!
Temperatura żaru ma ok. 800 stopniu Celsjusza na początku, potem stygnie do około 400 stopni.
Jak więc możliwe jest bezpieczne przejście po żarze?
Hipotezy
1.Zdolność do chodzenia po żarze jest najprawdopodobniej atawistyczną zdolnością odziedziczoną po przodkach.
Dzięki niej praludzie żyjący w afrykańskiej sawannie wchodzili na rozpalone zgliszcza, aby żywić się naturalną pieczenią z padłych podczas pożarów zwierząt..
2. Julian Ochorowicz w książce „Wiedza tajemna
w Egipcie” opisuje pracowników huty przebiegających boso po rozżarzonym żelazie i zanurzających dłonie w tyglu z roztopionym ołowiem. Interpretuje to zdolnością skóry do nawilżania się, przekształcania się wilgoci w stan sferyczny i tworzenia w ten sposób warstewki ochronnej na ciele człowieka
3. Zjawisko to badał również przez wiele lat Sławomir Hulanicki, zmarły przed kilkoma laty profesor i rektor Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie.
Usiłował rozwikłać zagadkę niewrażliwości organizmu ludzkiego na żar, tłumacząc to następująco: „Każde ciało tworzy własne pole, formując swą prywatną przestrzeń. Ludzie chodzący po ogniu z całą pewnością nie korzystają z pomocy bogów, duchów zmarłych czy z jakichś nie znanych nam czarów lecz z praw natury zezwalających na te czynności. Osoba chodząca po ogniu wytwarza dość silne pole grawitacyjne skierowane przeciwnie niż pole wytwarzane przez gorące przedmioty, w rezultacie czego powstają dwie odrębne krzywizny czasoprzestrzeni, pomiędzy którymi zawarta jest zupełna pustka i stąd do stóp chodzącego po ogniu nie może dotrzeć ciepło w żaden ze znanych sposobów jego rozchodzenia się. Innym problemem jest umiejętność wytwarzania i kierowania tym polem grawitacyjnym”.
4. Lawrence G. Green twierdzi z kolei, że tajemnicę ognistych ścieżek można wyjaśnić, opierając się na prawach fizyki. Zapewne każdy z nas obserwował zachowanie się wody wylanej na rozżarzoną płytę kuchenną. Przybiera ona wówczas kształt małych kuleczek i – zanim wyparuje – dość długo porusza się po gorącej powierzchni. W tym czasie kuleczki właściwie nie dotykają płyty – dzieli je od niej cienka warstewka pary, która spełnia rolę izolacji cieplnej (para źle przewodzi ciepło). Green przypuszcza, że człowieka wkraczającego na ognistą ścieżkę chroni przed poparzeniem identyczna izolacja termiczna: para z potu wydzielającego się z nóg.
Jedno jest pewne!
Chodzenie po żarze – przestrzegając zaleceń prowadzącego – jest całkowicie bezpieczne.
Nadal myślisz, że przejście po rozpalonych węglach jest niemożliwe? Sądzisz, że węgiel jest zbyt gorący, bo skoro białko ścina się przy temperaturze 45 stopni, to skóra Twoich stóp nie ma szans w zetknięciu z płonącym dywanikiem o temperaturze 800 stopni?
Dobrze, że tak uważasz! Dzięki temu, jesteś najbardziej wiarygodnym świadkiem i uczestnikiem tego wydarzenia! To właśnie dla Ciebie organizujemy takie pokazy, bo Ty najbardziej docenisz wartość tego, co się na nim wydarzy!
A kiedy przejdziesz przez żar – nic już nie będzie takie samo!
Chodzenie po rozżarzonych węglach może być samodzielną imprezą lub blokiem motywacyjnym w ramach innego szkolenia. Często jest elementem naszych szkoleń Szkoła Hipnozy i KRSO.