Jakie tajemnice kryje w sobie woda?
Woda – żywioł i woda, z której czerpiemy siły i energię.
Woda – źródło wiecznej młodości.
Kiedyś w restauracji w czasie obiadu przysiadł się do mojego stolika energiczny, żywiołowy chłopak z dwoma koleżankami nieco młodszymi ode mnie. Widocznie był stałym bywalcem, ponieważ znajomy kelner wraz z menu przyniósł karafkę z lodem i kieliszki do wody. Po krótkim zapoznaniu się, kiedy już lód zaczął się topić – chłopak nalał wszystkim rozmrożonej wody. Zapytałem go, dlaczego nie napije się zwyklej mineralnej wody, a czeka na roztopioną. To jest woda młodości – odparł – pij, a będziesz zawsze pełen sił i energii.
– Tobie jeszcze za wcześniej mówić o starości, a i mnie w 25 roku życia nie ma co o tym myśleć! – powiedziałem i wzniosłem kieliszek na cześć koleżanek, które parsknęły ze śmiechu. Zapytałem ze zdziwieniem – Chyba jesteśmy tu wszyscy rówieśnikami?
– Twoim rówieśnikiem byłbym, gdybym zgubił po drodze 25 lat.
W tej chwili dostrzegłem, że coś w jego wyglądzie świadczy nie tylko o sile i twardości charakteru, ale o doświadczeniu również. Chociaż po twarzy nie widać – młoda zadbana gładka cera, ani śladu zmarszczek…
Zapytałem potem moją Babcię – co to jest ta młoda woda. Oto receptura, którą zapamiętałem i stosuję do dziś, jeśli pojawia się krytyczna sytuacja ze zdrowiem, lub gdy chcę oczyścić organizm na wiosnę czy przygotować do zimy.
Skasuj pamięć wody
Woda, nawet źródlana, w swoim obiegu dotyka różnych trucizn i zanieczyszczeń. Aby skasować pamięć homeopatyczną, ale nie stracić minerałów, wodę trzeba przepuścić przez zamrażanie. Zmiana stanu ciekłego na stały powoduje zmianę struktury. Gdy wodę rozmrażasz, trzeba uchwycić początkową fazę – gdy pojawia się nieco rozmrożonej wody na powierzchni lodu i trochę na spodzie naczynia. Starzy ludzie nazywali to ciężką i lekką wodą i wykorzystywali ją również do terapii (o tym przy kolejnej okazji). Na tym etapie trzeba kilka razy zlać tę roztapiającą się warstwę (możesz podlać nią kwiaty), a spożyć tylko wodę ze środkowej części lodu. Jest to tak zwana woda bez pamięci, ale ze wszystkimi minerałami.
Taką wodę popija się zamiast zwykłej wody, gdy chce się oczyścić organizm. Można na niej gotować, a herbata czy kawa przygotowana na niej jest niezwykle aromatyczna. Możesz także robić sobie kąpiele z dodatkiem rozmrożonej wody, ale najskuteczniej działa na cerę masaż ziołowym lodem.
Masaże lodem
Druga moja babcia, jak się okazało, też stosowała lód do pielęgnacji twarzy zamiast kosmetyków. Podam jeden z jej sposobów – wspomniany masaż ziołowym lodem.
Z rozmrożonej wody robi się napar odpowiadającej Ci mieszanki ziół (obowiązkowo musisz skonsultować ze swoim zielarzem lub dermatologiem zestaw takiej mieszanki dobrany specjalnie do Twojej cery). Kiedy „herbata” wystygnie – rozlewa się ją do foremek do lodu i wstawia do zamrażalnika. Rano, po opłukaniu twarzy, taką kostką lodu robi się szybki masaż wszystkich miejsc, szczególnie wrażliwych na tworzenie się zmarszczek. Na zakończenie resztkę lodu wycieramy w dłonie. Po zamknięciu się porów moja babcia stosowała zwykłą glicerynę i zamiast pudru – kredę.
Wieczorem procedura zabiegów wydłużała się o godzinę :). Po dniu pracy babcia myła twarz, potem ochlapywała kilkakrotnie gorącą wodą i bezpośrednio potem masowała twarz kulistymi ruchami kostkami ziołowego lodu. Zanim nałożyła po raz kolejny glicerynę – dawała twarzy przez pół godziny pooddychać. Mawiała, że skórą oddychamy lepiej niż płucami.
W wieku dziewięćdziesięciu kilku lat miała cerę gładką z naturalnymi rumieńcami i tylko kilka zmarszczek w kącikach oczu. – To dla słońca! – mawiała uśmiechając się.
A wodę rozmrożoną piła na co dzień…